Zamachy na Sri Lance, eksplozje w kościołach i hotelach, wiele ofiar
Aktualnosci Azja Sri Lanka

Zamachy na Sri Lance, eksplozje w kościołach i hotelach, wiele ofiar

Sri Lanka doświadczyła dziś serii ośmiu eksplozji. Według różnych źródeł zginęło w nich od 138 do nawet 185 osób. Setki osób jest rannych. Wiele osób znajduje się w stanie krytycznym dlatego liczba ofiar może wzrosnąć. Minister obrony Sri Lanki poinformował, że w związku z atakami aresztowanych zostało siedem osób.


Jak podaje Onet.pl

  • Na Sri Lance doszło do trzech eksplozji w kościołach oraz trzech w hotelach. Po kilku godzinach miała miejsce również siódma i ósma eksplozja
  • Agencja EFE podaje, że w atakach zginęło co najmniej 185 osób. Agencja Associated Press pisze z kolei o 138 zabitych, a AFP – o 160 ofiarach śmiertelnych. Według hiszpańskiej agencji EFE w sumie rany odniosło około 470 osób
  • Do ataku nikt się nie przyznał. AFP informuje jednak, że 10 dni temu szef policji ostrzegał przed możliwym zamachem muzułmańskiej grupy NTJ
  • AFP powołując się na źródła w policji podało, że 35 ofiar to cudzoziemcy. MSZ sprawdza, czy są wśród nich Polacy

Do pierwszych sześciu eksplozji doszło prawie jednocześnie w trzech kościołach w czasie mszy świętej i trzech hotelach. W stołecznym Kolombo wybuchy miały miejsce w kościele św. Antoniego oraz luksusowych hotelach, w tym w Cinnamon Grand Colombo znajdującym się niedaleko oficjalnej rezydencji premiera; do pozostałych dwóch eksplozji doszło w kościele św. Sebastiana w Migamuwie (ang. Negombo) – w większości katolickim mieście leżącym około 30 km na północ od stolicy – oraz w świątyni w znajdującej się na wschodzie wyspy Madakalapuwie (ang. Batticaloa).

Po kilku godzinach kolejny wybuch miał miejsce w hotelu w mieście Dehiwala, pod Kolombo, niedaleko zoo. Niedługo później doszło do ósmej eksplozji w Kolombo.

Policja poinformowała, że ósmej eksplozji dokonał w domu w Kolombo zamachowiec samobójca. Już wcześniej informowano, że niektóre z wybuchów były prawdopodobnie atakami samobójczymi.

Źródła w służbach bezpieczeństwa, na które powołuje się agencja Associated Press, podały, że do wybuchów doszło prawie jednocześnie w sześciu miejscach. Rozmówca AP powiedział, że prawdopodobnie co najmniej dwie z eksplozji były dziełem zamachowców samobójców.

Na wyspie do odwołania wprowadzono godzinę policyjną. Choć początkowo miała ona zacząć obowiązywać o godzinie 18, policja poinformowała, że wchodzi w życie natychmiastowo.

Reuters informuje, że ponadto wyłączono dostęp do mediów społecznościowych oraz komunikatorów internetowych. Władza chce w ten sposób zapobiec rozprzestrzenianiu się fałszywych informacji na temat serii eksplozji. „To jest środek jedynie tymczasowy” – zapewniono w komunikacie cytowanym przez agencję AFP.

Seria eksplozji na Sri Lance. Kto stoi za atakami?

Jak na razie nikt nie przyznał się do przeprowadzenia ataku. Minister lankijskiego rządu powiedział reporterowi BBC, że „nie mają pojęcia” kto może stać za atakami. BBC informuje, że agencje wywiadowcze Sri Lanki „tylko zgadują”, że zamachem może stać organizacja międzynarodowa lub religijna.

Jednocześnie AFP podaje, że szef policji na Sri Lance 10 dni temu przekazał ostrzeżenie czołowym oficerom, że zamachowcy-samobójcy z NTJ planują uderzyć w „ważne kościoły”. NTJ (National Thowheeth Jama’ath) jest radykalną grupą muzułmańską, która w ubiegłym roku była powiązana ze zniszczeniem buddyjskich posągów.

Prezydent Sri Lanki Maithripala Sirisena wydał oświadczenie, w którym wzywa ludzi do zachowania spokoju i wspierania służb w ich działaniach. Z kolei minister finansów Mangala Samaraweera na Twitterze napisał, że „ataki były skoordynowaną próbą stworzenia morderstwa, chaosu i anarchii”. Dodał, że zginęło wiele niewinnych osób.

Inny minister lankijskiego rządu Harsha de Silva opisał „okropne sceny” w kościele św. Antoniego w Kochchikade. Powiedział, że widział „wiele części ciał rozrzuconych po całym kościele”.

Premier Sri Lanki Ranil Wickremesinghe potępił „tchórzliwe ataki”, do których doszło na wyspie w Niedzielę Wielkanocną. „Zdecydowanie potępiam dzisiejsze tchórzliwe ataki na nasz naród. Apeluję do Lankijczyków, aby byli zjednoczeni i silni w tym tragicznym czasie” – napisał Wickremesinghe na Tweeterze. Dodał, że jego gabinet wprowadza „natychmiastowe środki, by opanować sytuację”.

Sri Lanka jest krajem w większości buddyjskim, a liczbę katolików w tym 21-milionowym kraju szacuje się na ok. 1,2 mln ludzi; według danych z 2012 roku ok. 70 proc. mieszkańców to buddyści, 12,6 proc. stanowią hinduiści, 9,7 proc. – muzułmanie, a chrześcijanie – 7,6 proc.

Katolicy – zaznacza AFP – postrzegani są w tym kraju jako mniejszość jednocząca, ponieważ są zarówno wśród ludu Tamilów, jak i stanowiących większość Syngalezów. Niektórzy chrześcijanie są jednak postrzegani źle, ponieważ opowiadają się za przeprowadzeniem zewnętrznego śledztwa w sprawie zbrodni lankijskiej armii na Tamilach z czasów wojny domowej. Według ONZ ten rozpoczęty w 1972 roku konflikt pochłonął 80-100 tys. istnień.

MSZ sprawdza, czy wśród ofiar są Polacy

Służby dyplomatyczne i konsularne weryfikują i gromadzą informacje dotyczące ewentualnej obecności Polaków wśród poszkodowanych na Sri Lance – poinformowała rzecznik MSZ Ewa Suwara.

Dodała, że ta procedura trochę potrwa, a na tę chwilę MSZ nie ma żadnej potwierdzonej informacji o poszkodowanych Polakach. – Jesteśmy w kontakcie z władzami na miejscu – podkreśliła rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

źródło: Onet.pl

Post Comment

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Verified by ExactMetrics