Firmy nie dbają o zdrowie psychiczne pracowników
LIFESTYLE zdrowie

Firmy nie dbają o zdrowie psychiczne pracowników

Tylko 7 proc. firm ma strategię dbania o zdrowie psychiczne i fizyczne pracowników. Na coraz trudniejszym rynku pracy może to okazać się kluczowe

Nawet 1,5 mln Polaków ma depresję, a 80 proc. z nich jest w wieku produkcyjnym. Sytuacja na rynku pracy z powodu pandemii koronawirusa jest coraz cięższa. Wyższy poziom stresu wpływa na wydajność pracowników. Pomóc mogłoby zaangażowanie pracodawców, ale tylko 7 proc. firm posiada strategię well-beingową. Tymczasem dobrostan – zarówno psychiczny, jak i fizyczny – może być podstawą dobrego zdrowia. Polacy coraz bardziej świadomie o to dbają – zarówno odpowiednią dietą i aktywnością fizyczną, jak i regularnymi badaniami oraz odpowiedzialnym samoleczeniem. Z okazji Międzynarodowego Dnia Samoleczenia eksperci podkreślają, że bezpieczne i racjonalne zażywanie leków bez recepty przy znanych nam objawach może także istotnie obniżyć koszty funkcjonowania systemu ochrony zdrowia.

Z raportu The Wellness Institute „Well-being w praktyce” wynika, że nawet 1,5 mln Polaków cierpi na depresję, z czego 80 proc. to osoby w wieku produkcyjnym. Aż 85 proc. aktywnych zawodowo Polaków odczuwa z kolei stres w pracy. Sytuację znacząco mogłoby poprawić wprowadzenie do firm strategii mających na celu zwiększenie zadowolenia pracowników. Jednak jak wskazuje British Polish Chamber of Commerce w swoim raporcie, tylko 7 proc. badanych firm posiada strategię well-beingową. Najczęściej stosowanymi narzędziami wspierającymi dobrostan pracowników są: organizacja eventów (28 proc.), wewnętrzne kampanie informacyjne (28 proc.) oraz warsztaty dla pracowników (27 proc.).

Obecnie rośnie liczba przypadków zaburzeń psychicznych i ich konsekwencji, których podłożem są problemy zawodowe. Firmy powinny inwestować w różne możliwości wspierania well-beingu, jak psycholog, trener zewnętrzny, mentor czy możliwość uzyskania indywidualnej informacji dla każdego zainteresowanego pracownika – mówi Marlena Stradomska, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Suicydologicznego – oddział w Lublinie, wykładowca Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. – Kolejnym aspektem jest wypalenie zawodowe, w tym wyczerpanie emocjonalne, cynizm, depersonalizacja czy obniżenie własnej samooceny.

Wysoki poziom well-beingu, jak wynika z danych przytaczanych w raporcie The Wellness Institute, przekłada się na większą produktywność i kreatywność pracowników. Pracownicy szczęśliwi i zadowoleni z pracy są o 43 proc. bardziej produktywni oraz o 86 proc. bardziej kreatywni. O 36 proc. mniej korzystają także ze zwolnienia chorobowego. Dla 80 proc. pracowników oferta firm w zakresie dbałości o ich dobrostan jest czynnikiem decydującym o zatrudnieniu w danej firmie i zatrzymaniu ich w perspektywie 10 kolejnych lat.

Tymczasem według raportu „BPCC 2020 HR Review” aż 36 proc. polskich firm nie prowadzi działań mających na celu wspieranie zdrowia i dobrostanu pracowników. 48 proc. badanych firm wspiera well-being fizyczny (np. karty sportowe), a tylko 16 proc. well-being psychiczny.

Zdrowie psychiczne stanowi nieodłączny element naszego dobrostanu. Często, jeżeli nic nas nie boli, to uważamy, że nic nam nie jest – skupiamy się na aspekcie fizycznym naszego zdrowia. A coraz więcej ludzi cierpi właśnie na różnego rodzaju zaburzenia psychiczne, których konsekwencje mogą być śmiertelne. Z zaburzeniami natury psychicznej wiąże się również stygmatyzacja społeczna i niechęć do poszukiwania pomocy u psychologów i psychiatrów – mówi psycholog Marlena Stradomska.

Z okazji Międzynarodowego Dnia Samoleczenia przypadającego na 24 lipca Fundacja Obywatele Zdrowo Zaangażowani – razem z Polskim Towarzystwem Medycyny Stylu Życia – zorganizowała webinarium „Dobrostan podstawą naszego zdrowia”. Eksperci omówili na nim poszczególne aspekty samoopieki i jej związek z dobrostanem. Jak wskazują lekarze, dietetycy i specjaliści zdrowia publicznego, te dwa pojęcia są ze sobą ściśle związane. Współodpowiedzialność pacjentów za własne zdrowie obejmuje nie tylko aktywność fizyczną, prawidłowe odżywianie i regularne wykonywanie badań kontrolnych i profilaktycznych, lecz również samoleczenie, np. w przypadku przeziębienia.

– Mamy wiele możliwości dbania o własne zdrowie, z których powinniśmy korzystać, i nie oddawać wszystkiego w ręce przeciążonego systemu ochrony zdrowia. Warto podążać w tym zakresie za dobrym przykładem krajów zachodnich i skandynawskich – wskazuje dr hab. n. med. i n. o zdr. Anna Staniszewska, adiunkt w Katedrze i Zakładzie Farmakologii Doświadczalnej i Klinicznej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, prezes Fundacji Obywatele Zdrowo Zaangażowani. – W przypadku łagodnych objawów i dolegliwości – typu ból głowy, ból zęba, gorączka – najczęściej stosujemy leki, które już znamy i których wcześniej używaliśmy.

W Polsce wydatki na zdrowie publiczne należą do najniższych wśród krajów rozwiniętych (OECD Health Data). Kolejny problem to zbyt mała liczebność personelu medycznego (według WHO na 1 tys. mieszkańców przypada 2,3 lekarza, średnia dla UE to 3,5) i starzejące się społeczeństwo, bo seniorzy w wieku 65+ stanowią już 15 proc. populacji i ten odsetek będzie rósł. Z podobnymi wyzwaniami borykają się też inne kraje, które rozwiązują je np. poprzez wprowadzanie opieki farmaceutycznej (np. w Holandii) czy popularyzację samoleczenia. Brytyjski National Health Service wprost rekomenduje stosowanie samoleczenia z zachowaniem zasad bezpieczeństwa. Polega ono na świadomym zaangażowaniu pacjenta w dbanie o własne zdrowie i podejmowaniu doraźnego leczenia w przypadku wystąpienia znanych sobie objawów.

Samoleczenie może znacząco obniżyć liczbę wizyt pogotowia ratunkowego. Gdy w błahych sytuacjach nie wzywamy karetki, np. z bólem głowy czy menstruacyjnym, z którym jesteśmy sobie w stanie sami poradzić, to będzie ona faktycznie przeznaczona dla stanów zagrożenia zdrowia lub życia –  mówi dr. hab. Anna Staniszewska. – To pozwoli także na skrócenie kolejek do lekarzy, ponieważ wówczas bardziej potrzebujący pacjenci wykorzystują potencjał ochrony zdrowia.

Dane przytaczane przez Deloitte pokazują, że osoby, które w przypadku łatwych do zdiagnozowania chorób umiejętnie korzystają z leków bez recepty, obniżają koszty działania systemu opieki zdrowotnej o 3–5 proc. Co istotne, Polacy decydują się na to coraz częściej. Jak wskazuje raport Fundacji Obywatele Zdrowo Zaangażowani, 31 proc. w razie wystąpienia pierwszych symptomów znanej sobie choroby stosuje wypróbowane, domowe metody samoleczenia, a co czwarty (24 proc.) stosuje leki dostępne bez recepty (OTC).

Samoleczenie daje bardzo wymierne efekty, pod warunkiem że będzie stosowane w prawidłowy i racjonalny sposób. Jeżeli w ciągu dwóch–trzech dni samodzielnego stosowania leków objawy nie mijają albo się nasilają, to jest wskazanie do interwencji lekarskiej – mówi prezes Fundacji Obywatele Zdrowo Zaangażowani.

Od kilku lat samoleczenie jest trendem, który wynika z coraz większej świadomości i dojrzałości pacjentów. Jednak lekarze podkreślają, że powinno opierać się na wiedzy pochodzącej z aktualnych i rzetelnych źródeł. Tymczasem jak wynika z danych Eurostatu, około 45 proc. Polaków szuka w internecie informacji na temat chorób lub swego stanu zdrowia.

Rzetelne źródła informacji dotyczące zdrowia są niezwykle istotne. Ludzie coraz częściej przeszukują internet w celu znalezienia porady zdrowotnej, a liczba fake newsów codziennie rośnie. Dlatego konieczne jest edukowanie ludzi na temat tego, gdzie znajdą dane oparte na dowodach naukowych. Strony organizacji publicznych – takich jak Ministerstwo Zdrowia, Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego oraz Główny Inspektorat Sanitarny – czy nawet ulotki leków to pewne źródła informacji – wymienia dr Ewa Urban, adiunkt w Zakładzie Promocji Zdrowia i Prewencji Chorób Przewlekłych, Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – Państwowy Zakład Higieny.

Z danych przytaczanych przez Deloitte wynika, że tylko 42 proc. Polaków nie ma problemów z odpowiednim przyjmowaniem leków lub dostosowaniem się do zaleceń lekarskich. Ponad połowa (53 proc.) nie konsultowała pierwszego zażycia leku bez recepty z lekarzem lub farmaceutą, a 26 proc. konsultuje to tylko czasami. Do niewłaściwego stosowania leków OTC przyznaje się około 1/5 Polaków. To oznacza, że konieczna jest edukacja w zakresie samoleczenia, aby pacjenci mieli wiedzę pozwalającą im leczyć się doraźnie w sposób odpowiedzialny i świadomy.

W webinarium „Dobrostan podstawą naszego zdrowia” zorganizowanym przez Fundację Obywatele Zdrowo Zaangażowani wraz z Polskim Towarzystwem Medycyny Stylu Życia wzięli udział specjaliści z różnych dziedzin: dr hab. Dominik Olejniczak, mgr Katarzyna Podleska, dr Wanda Baltaza, mgr Małgorzata Perl, mgr Marlena Stradomska, dr Ewa Urban, dr Daniel Śliż oraz dr hab. Anna Staniszewska.

 

Post Comment

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Verified by ExactMetrics